Są takie miejsca, gdzie powietrze smakuje lepiej, a ludzie ponad wszystko cenią sobie kontakt z naturą. Gdzie samochód zastępują konie, a wielką salę balową własna stodoła. Gdzie goście weselni tańczą nawet w deszczu, a widoki zapierają dech w piersiach (zwłaszcza gdy na co dzień wdychamy smog:) W ostatnią sobotę, miałem przyjemność gościć na weselu u Jagody i Olka. W wielkim skrócie: działo się!:)